Justin
Tak ciężko było mi ją spławić,ale teraz wiem,że to będzie dla nas najlepszym rozwiązaniem,czy ją kocham?,tak,bardzo,że nie potrafię tego ująć w słowa,ona jest jak słońce,gdy odszedłem od niej,łzy spływały z moich oczów,podszedłem do mojego taty,który szukał coś słodkiego dla Jazzy,która siedziała w samochodzie,kiedy wybraliśmy odpowiednie smakołyki,ruszyliśmy do kasy,spakowałem zakupy i razem z tatą poszliśmy w stronę samochodu,kiedy podeszliśmy do niego,Jazzy waliła w szybę,szybko rzuciłem reklamówkę z zakupami i otworzyłem samochód,moja mała królewna,była zalana łzami,rzuciła się na moją szyję i płakała
-księżniczko,co się stało?-spytałem próbując ją uspokoić
-Justin,ktos polwal Selene-powiedziała,a moje oczy się poszerzyły,a serce stanęło
-co ty mówisz,może ci się wydawało-powiedziałem,nie chcąc uwierzyć w to,co mówi
-jakiś samochód podjechał,a z niego wyszedł jakiś facet z maską na głowie i ją uderzył i przyłożył coś do ust,a potem była nie przytomna,a ten facet zabrał ją do samochodu-powiedziała przez płacz-Justin ulatuj ją-łkała,mój tata był osłupiony,ponieważ nigdy nie widział Jazzy w takim stanie w jakim jest teraz, ja również.Selene ktoś porwał,moją księżniczkę,chce mi się płakać,bo gdybym jej nie odprawił,może by ze mną wracała,złapałem się za czoło,próbując nie płakać,ona chciała mi powiedzieć,że tęskni za mną,a ja ją odprawiłem,a teraz ktoś ją gdzieś przetrzymuje
-Justin zadzwonię na policję-powiedział tata,który wyciągnął telefon
-ja jadę jej szukać,ja...ja muszę,nie wybaczę sobie tego,jeśli coś się jej stanie,zabiję się!-krzyknąłem
-uspokój się,nigdzie nie pojedziesz,policja się tym zajmnie-powiedział -nawet jeśli jej pojedziesz szukać,to i tak nie wiesz gdzie ją zabrali-powiedział,przetarłem dłońmi moją twarz.Kochanie gdzie jesteś ?!.Po 15 minutach przyjechała policja,przesłuchiwali Jazzy w obecności psychologa,te przesłuchania trwały z 2 godziny,a ja nie wytrzymywałem,każda minuta jest stratą czasu,jeśli teraz może coś jej grozić,cały się trzęsę,boję się...tak bardzo się boję,że ją stracę,jeśli coś się jej stanie,ktoś ją skrzywdzi,zabiję gnoja!
-proszę państwa,przesłuchaliśmy małoletnią Jazmin,to co mówiła jest prawdą,panią Selenę porwano,policja szuka już tego samochodu,który opisała małoletnia-powiedział,a ja myślałem,że go zaraz uduszę,tak ciężko uwierzyć,że kogoś porwano?,przez te 2 godziny,mogło coś się jej stać,zaraz oszaleję,moje myśli,mnie zabijają.Policja kazała nam wracać do domu,jeśli będą coś wiedzieć o Selenie zadzwonią do nas i jej matki,jej mama jest załamana,nie rozmawiały ze sobą dość długi czas i nie wiedziała co się dzieje z jej córką.Gdy wróciłem do domu,czekałem tylko na telefon,ale nikt nie dzwonił,nagle do drzwi zadzwonił dzwonek,szybko się podniosłem z myślę,że to może być Selena,gdy je otworzyłem,cała nadzieja ze mnie zeszła,był to Fredo
-to ty-powiedziałem sucho
-też się cieszę,że cię widzę-powiedział-co ci jest?-spytał
-Selene porwano-powiedziałem
-co?-spytał nie wierząc-kto?,jak ?-pytał roztrzęsiony
-spotkałem ją w sklepie chciała ze mną rozmawiać,a ja ją spławiłem,potem wyszła na parking,jakiś samochód podjechał,wyszedł z niego mężczyzna,uderzył ją i przyłożył jej chusteczkę do ust i była już nie przytomna,a ten ją zabrał do samochodu,martwię się o nią,mogłem ją wysłuchać,a teraz może coś jej grozić-powiedziałem prawie się płacząc
-wiem,dzisiaj byłem z nią na kawie i mówiła o tobie-powiedział
-co?,co mówiła,powiedz mi,muszę wiedzieć-prosiłem go
-mówiła,że tęskni za tobą,że ciężko jej bez ciebie,nie potrafi o tobie zapomnieć i że cię kocha-powiedział przypominając sobie to co mówiła do niego dzisiaj Sel,dlaczego się poddałem?,przecież ona mnie potrzebowała,a ja ją odrzuciłem,jestem skurwysynem!
-ja pierdolę,przecież ja sobie nie wybaczę jeśli coś się jej stanie-powiedziałem,a łzy z moich oczów spływały strumieniem.Razem z Alfredem czekaliśmy na jakieś wieści o Selenie,była godzina 2 w nocy,a policja nie odezwała się do tej pory,moje powieki zamykały się powoli,aż w końcu usnąłem
Selena
Z ciężkością obudziłam się,strasznie bolała mnie głowa,każdy ruch był,dla mnie bólem,nigdy tak się nie czułam,powoli zaczęłam trzepotać oczami,poruszyłam lekko głową,gdy zaczęłam kontaktować,chciałam poruszyć ustami,lecz coś mi nie umożliwiało ich otwarcia,zobaczyłam,że moje usta są zaklejone taśmą,a moje ciało jest przywiązane do krzesła,moje nogi i dłonie,mój oddech przyspieszył,Gdzie jestem?,Co ja tu robię?,nie mogę się!,próbowałam się wyrwać,ale liny było mocno przywiązane,każdy ruch,był bolesny.Niech ktoś mi powie,że to tylko sen,że zaraz się obudzę z tego koszmaru.Moja panika wzrosła,nie mogłam krzyczeć,nie mogłam się ruszyć.Czy ja umrę?,ktoś chce mnie skrzywdzić?.Zaczęłam sobie przypominać,co się działo,kiedy wyszłam ze sklepu,gdy sobie przypomniałam,tego mężczyznę,który mnie złapał,zamknęłam oczy.Czyli już po mnie!,Boję się,co ze mną będzie
Teraz wiem,że umrę,nikt mi nie pomoże,Justin nie chce mnie znać,a ja tak bardzo chcę go zobaczyć,on mnie już nie kocha,nikt nawet nie pomyśli o tym,że zniknęłam.Bardzo bym chciała wrócić do Justina i zacząć wszystko od początku,żebyśmy byli znów szczęśliwi,ale on nawet nie chce ze mną rozmawiać,bo on mnie już nie kocha,łzy spływały z moich oczów,tak bardzo mnie to boli,bo to ja chciałam,żeby o mnie zapomniał,zraniłam go,nagle ktoś wszedł do pomieszczenia,a moje serce,przyspieszyło,słyszałam jak osoba,która weszła do pomieszczenia,zbliżała się do mnie
-witaj,znów się widzimy-powiedział,a ja jego głos skądś znałam,gdy ukazało się jego ciało,uważnie przyjrzałam się jego twarzy,a ja nie mogłam uwierzyć w to co widziałam,to był Cody!,zaczęłam się jeszcze bardziej szarpać niż przedtem-kochanie nie szarp się,bo zrobisz sobie krzywdę-powiedział dotykając moje twarz,zaczęłam się jeszcze bardziej szarpać,tak,żeby mnie nie dotykał,z ciągnął mi taśmę,którą miałam na ustach,złapałam powietrze
-kurwa,dlaczego mnie porwałeś?-spytałam wściekła
-bo ty mnie odtrącałaś-odpowiedział
-bo mnie nie interesujesz!-krzyknęłam,ale zaraz tego pożałowałam,chłopak uniósł swoją rękę i spoliczkował mnie
-co ci to da,że mnie uderzysz i tak nie będziesz mnie interesował,bo kocham kogoś innego i zawsze będzie tylko on się liczył-powiedziałam krzycząc
-kto?,kogo kochasz ?,powiedz mi jego imię-powiedział krzycząc i szarpiąc mną,tak,że z bólu krzyczałam,kiedy puścił,przyłożył mi do gardła nóż,na co zrobiłam zadrżała-powiedz jego imię!-krzyknął
-nie-powiedziałam przez płacz
-albo cię zabiję!-krzyknął
-Justin-powiedziałam jak najciszej mogłam
-jak?-spytał
-Justin!-krzyknęłam-proszę wypuść mnie!-krzyczałam i próbowałam się wyrwać z tego krzesła
-niee!,powiedz jego nazwisko!-krzyknął
-Bieber!-krzyknęłam
-hahahahaha,nie rozśmieszaj,kochasz się w plakacie na ścianie,Bieber był z Seleną Gomez,a ty jesteś Selena,o kurwa byłaś dziewczyną Justina Biebera,jeszcze lepiej pokażę mu co stracił!-krzyknął,a ja nie wiedziałam o co mu chodzi,chłopak wyciągnął kamerę i ją włączył zaczął mnie kamerować
-nie nagrywaj mnie!-krzyknęłam
-Justin teraz zobaczysz,co straciłeś!
___________________________________________
mamy rozdział <333 dzięki za komentarze i mam nadzieję,że podoba wam się ten rozdział,gdy go pisałam raz płakałam,a raz śmiałam,tyle,że nie wiem dlaczego się śmiałam,może przez moją mamę,która cały czas mi przeszkadzała w pisaniu,ohh ale tak jest z matkami,muszę przeszkadzać w tworzeniu :)
KOMENTUJCIE !!
O jeju!!! Schhhrchhvvrvhjjmn!!!*.*
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać nexta!!<33
Ciekawe co będzie dalej z Sel?
Omg
OdpowiedzUsuńKiedy następny, bo ten jest krótki, ale jak zawsze świetny :3
OdpowiedzUsuńPostaram sie dodac jak najszybciej nastepny na pewno bedzie dluzszy pisze z anonima bo jestem na fonie
Usuńjuż nie MOGĘ się doczekać następnego,co dalej bd z Sel?
OdpowiedzUsuńjestem zly,nie chcialbym byc na miejscu,Justina,ani Seleny :((
OdpowiedzUsuńOMG!!!!! boję się o Selene,biedny Justin :( biedna Selena czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńhaha,rozdział szybciej niż myślałam,a do tego taki ciekawy,zabije cię Andzia,za to,że każesz mi czekać :D
OdpowiedzUsuńmi sie bardzo podoba,rany dodaj jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuń