środa, 9 października 2013

Rozdział 47

Pierwsze co chcę powiedzieć to to,że nowa piosenka Justina,jest cudowna! CUDO!!
dobrze,teraz zapraszam do czytania :)
__________________________________________
-nie nagrywaj mnie!-krzyknęłam
-Justin teraz zobaczysz,co straciłeś!-powiedział,a ja czułam tylko strach,wiedziałam,że on chce mnie skrzywdzić
-wyłącz tą kamerę!-krzyknęłam,kiedy położył kamerę na przeciwko mnie-po prostu zostaw mnie-powiedziałam przez płacz,strach który teraz czułam był do niewyobrażenia,tak się boję!,zacisnęłam dłonie w pięści,a mój oddech przyspieszył
-nie bój się,teraz Justin zobaczy co stracił-powiedział,gdy zbliżał się do mnie.Jego słowa,sama w sobie przyprawiały mnie o gęsią skórkę,gdy do mnie podszedł,zaczął całować moją szyję.Tak bardzo chciałabym,żeby to było snem,tak bardzo....On....on mnie dotyka!,łzy spływały z moich oczów.Chce uciec,jego pocałunki są obrzydliwe.Z całych sił próbowałam się uwolnić,ale nic to nie dało,próbowałam uciec od jego pocałunków,lecz mężczyzna trzymał mnie swoimi dłońmi,a jego ucisk przyprawiał mnie o ból,zaczęłam krzyczeć i płakać,wyć ile miałam tylko w sobie siły.Modliłam się,żeby ktoś mnie usłyszał,żeby to był tylko koszmar.Po chwili tego pożałowałam chłopak spoliczkował mnie w twarz,ale nie dałam się,ból który on przyprawiał mojemu ciału,nie był gorszy od tego co on chce mi zrobić!,krzyczałam,mężczyzna,odwiązał liny do których byłam przywiązana,kiedy poczułam wolność,zaczęłam uciekać ile tylko miałam w sobie siły,wiedziałam,że chłopak za mną biegnie,ale próbowałam,biegłam....biegłam jak tylko mogłam,kiedy ujrzałam wyjście,światło wolności,poczułam ulgę,że jestem uratowana,lecz tego miejsca nie poznawałam,nigdy w takim miejscu jak to nie była,biegłam na oślep.Zobaczyłam autostradę i wóz policyjny,zaczęłam krzyczeć i wołać o pomoc,gdy policja mnie zauważyła,postanowiła wyjść z radiowozu
-proszę pomóżcie mi-zaczęłam wyć,a przez to,że biegłam nie mogłam uspokoić mojego oddechu
-proszę się uspokoić i mówić powoli-powiedział jeden z nich
-musicie mi pomóc,uciekam przed pewnym mężczyzną,który mnie porwał-powiedział już spokojniej
-jak się pani nazywa?-spytał
-Selena Gomez-odpowiedziałam szybko
-Pani Gomez,szukaliśmy pani-powiedział uradowany moim znalezieniem
-jak to?-spytałam
-pan Justin Bieber ,zgłosił pani zaginięcie,ponieważ mała Jasmin Bieber widziała całe zajście-powiedział,a ja nie mogłam uwierzyć,że Justin wie o moim porwaniu,tak bardzo chciałabym go zobaczyć-zgłaszam się zaleźliśmy panią Selenę Gomez,a raczej ona nas znalazła-zaśmiał się
-obieram,zawiadomimy pana Biebera i matkę porwanej-odezwał się głos z radujka policjanta
-kto panią porwał?-spytał
-Conor Vincento-powiedziałam szybko,kiedy policjant chciał do mnie mówić,nagle usłyszałam postrzał a drugi policjant,który stał obok oberwał,szybko upadłam na ziemię,a po chwili jakiś samochód podjechał,a z niego wysiadł Conor i wciągnął mnie do samochodu i z piskiem opon odjechał
-teraz pożałujesz,że ze mną zadarłaś!-krzyknął-myślisz,że policja cię znajdzie,to się mylisz!-krzyknął ponownie i zatrzymał się w tym miejscu w którym mnie przetrzymywał,korzystając z okazji,ściągnęłam z ręki moją bransoletkę i rzuciłam na trawę,gdyby szukali mnie w tym miejscu,nagle mężczyzna zaczął mnie popychać do środka,szłam niczym grzeczne dziecko słuchające się rozkazów rodziców,ale bałam się,bo wiem,że on jest wściekły i mogą mnie nie znaleźć na czas
-teraz to załatwimy-powiedział rzucając mnie na podłogę
-puszczaj mnie-zaczęłam się szarpać,kiedy chciał mnie dotykać,nagle wyciągnął sznur,a ja z ciężkością przełknęłam ślinę.Związał moje dłonie,a usta zakleił taśmą,po czym wsunął swoją rękę pod moje majtki,zaczęłam panikować i coraz szybciej oddychać,a jego dotyk był dla mnie odrazą,drugą rękę włożył pod bluzkę,dotykając moich piersi,zaczęłam się wiercić,ale mu to nie przeszkadzało,rozszarpał moją bluzkę,na jeden kawałek.Zaczęłam coraz szybciej oddychać,a słona substancja spływała z moich oczów.Pruszał mną jak lalką,która nie potrafi nic zrobić,nie mogłam się uspokoić,byłam teraz bezbronna.Jego język oblizał mój brzuch,co doprowadzało mnie do wymiotów,jednym ruchem z ciągnął ze mnie spodnie,pozostawiając mnie tylko w bieliźnie.Nagle ręką dotknął moją pierś,patrząc na mnie,zaczęłam kręcić głową przecząco,cała zalana łzami
-nie bój się,będzie zajebiście-sapnął mi do ucha,na co zaczęłam wyć i jeszcze bardziej się wiercić,po chwili mężczyzna z ciągnął ze mnie całą resztę,którą miałam na sobie,przejechał dłonią po moim udzie,przesuwając się do mnie bliżej,wiedziałam co zaraz się stanie,nagle poczułam jak chłopak wchodzi we mnie,na co moje ciało osłupiało,POMOCY....!

Justin
-Selena!-krzyknąłem,cały zalany potem
-co się stało?-spytał Fredo,którego obudziłem
-coś się stało Selenie,coś złego,muszę jej szukać-powiedziałem szybko się ubierając
-policja jej szuka,oni się tym zajmą-powiedział chcąc mnie uspokoić
-policja-prychnąłem-sam ją znajdę-powiedziałem,gdy nagle zadzwonił mój telefon,szybko odebrałem
-halo
-dzień dobry,tutaj policja,zaleźliśmy panią Gomez-powiedział,we mnie wstąpiła nagła ulga
-całe szczęście zaraz przyjadę po nią-powiedziałem uradowany
-proszę czekać nie skończyłem,gdy pani Gomez uciekała,znalazła radiowóz,ale postrzelono jednego z naszych,a panią Gomez ponownie porwano-powiedział,a ja myślałem,że zaraz się rozryczę
-jak to?-spytałem
-niestety,policja szuka samochodu,damy znać jeśli dowiemy się czegoś więcej-powiedział
-może pan powiedzieć gdzie ona znalazła policję?-spytałem
-tak,na końcu miasta od północnej strony-powiedział
-dziękuję-powiedziałem i rozłączyłem telefon
-i co ?-spytał Fredo
-Selena ich znalazła prawdopodobnie uciekała,ale gdy była już z policją ten koleś postrzelił policjanta,a Sel ponownie porwał-powiedziałem,tak się o nią martwię,nie wiem co teraz robić,nagle do drzwi zadzwonił dzwonek,szybko podszedłem do drzwi i je otworzyłem,lecz nikogo nie było,leżała jedynie kaseta,podniosłem ją i wróciłem do środka,szybko podszedłem do odtwarzacza video i włożyłem kasetę,po chwili było jakieś nagranie,była to Selena!,była przywiązana do krzesła,gdy ją zobaczyłem moje serce stanęło.Moja księżniczka!,oglądałem dalej kasetę,w której widać jak Selena uciekła z tamtego miejsca,ale potem on ją tam przyprowadził,rzucając ją na podłogę,oglądałem uważnie co działo się dalej,gdy oglądałem to,nie mogłem się powstrzymać od płaczu,moja księżniczka,on...on ją zgwałcił,zabiję tą kurwę
-zabiję!!-wrzasnąłem
-kogo?-spytał Fredo
-tego gnoja,który ją porwał,znam chuja,to ten z kawiarni,wysłał mi nagranie,gdzie przekazanie jest do mnie,mam patrzeć co straciłem i on....on...-nie mogłem wydusić z siebie tego słowa
-on?
-zgwałcił Selene!-krzyknąłem płacząc
-to kurwa,biedna Selena,kurwę zabić!-powiedział wściekły-Selena mi o nim mówiła,że on ją prześladuje,że wszędzie go spotyka-powiedział,nie mogłem myśleć,cały czas przed oczami miałem to nagranie,jak ona cierpiała,jak próbowała się bronić,nie wytrzymam,muszę ją znaleźć,nic nie mówiąc wybiegłem z domu,wsiadłem szybko do samochodu,odjeżdżając z piskiem opon,dojechałem w to miejsce,gdzie mówił mi policjant,wysiadłem z samochodu,zacząłem iść w stronę bunkrów,szedłem i szedłem,żadnego śladu jakiego kol wiek budynku,idą dalej zauważyłem odcisk buta,który mierzył w stronę,od której wysiadłem z samochodu,wiedziałem,że to odcisk buta Sel,przyspieszyłem idą za śladami,gdy doszedłem zobaczyłem jakiś opuszczony domek -to tutaj-powiedziałem sam do siebie,wyciągnąłem mój telefon,wybierając numer policji,zawiadomiłem ich gdzie znajduje się teraz Sel,szybkim tempem szedłem do tego domku,gdy byłem już na miejscu,zauważyłem bransoletkę mojej księżniczki,którą dostała ode mnie w prezencie.Szybko wbiegłem do budynku,szukając miejsca gdzie ją znajdę-Selena-krzyknąłem,lecz nikt nie odpowiedział,przeszukiwałem każdy pokoik,został mi tylko jeden,w którym ona musi być,szybko podbiegłem do tego pokoiku i zobaczyłem ją,biedną,bezbronną i bezsilną,była taka blada i krucha,zniszczę tego typa,za to co zrobił z moją księżniczką! zabiję go!,szybko podbiegłem do niej,głaszcząc po zimnych policzkach
-kochanie,proszę obudź się-mówiłem,próbując ją obudzić,usłyszałem dźwięk wydobywający się z jej ust
-Justin-powiedziała zachrypniętym głosem,a sił brakowało jej na wymówienie jakiego kol wiek słowa,dziewczyna nie miała nawet sił,aby otworzyć oczów
-tak to ja,zabiorę cię stąd-powiedziałem,biorąc dziewczynę na moje ramiona,Selena wtuliła się w moją pierś,co dało mi więcej siły,aby wytrzymać to wszystko
-Justin,proszę cię zabierz mnie stąd-powiedziała płacząc,Nie potrafię znieść widoku kiedy ona płacze
-Nigdzie jej nie zabierzesz!

_______________________________________________
OKEJ I JAK WAM SIĘ PODOBA ?
PROSZĘ O KOMENTARZE :))

KOMENTUJCIE !!!

7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział czekam na nn omg biedna Selena :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedna Selena... ;'(
    CIekawe co będzie dalej?
    nie moge się już doczekać nexta!!! *_*
    Kocham to!!! I świetny rozdział! <333

    OdpowiedzUsuń
  3. och biedna Selena,chce już następny bo nie wytrzymam :))

    OdpowiedzUsuń
  4. rozkręca się,wiedziałam,że Justin się nie podda :D

    OdpowiedzUsuń
  5. teraz strach pomyslec co bedzie dalej,och biedna Selena nie zasluzyla na takie ciepienie ;(

    OdpowiedzUsuń