wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozdział 37


Kochani pierwsze co chcę powiedzieć,to,że przepraszam za niedodawanie rozdziałów,to nie jest to,że nie mam weny czy coś,ale ostatnio miałam dużo na głowie i zaniedbałam to opowiadanie,a mam do niego jeszcze miliony pomysłów,jedno jest pewne,że nie skończę tego opowiadania na tym zwiastunie,mam już gotowy drugi i będzie na pewno się działo,okej,ja tu gadu gadu,a wy chcecie czytać rozdział :),mam nadzieję,że nie opuściliście mnie i że jeszcze ze mną zostaniecie :),proszę o komentarze kochani :) +za nie obecność mam dla was dwa rozdziały :D

a jeszcze jedno,informuję o tym,że na Twitterze są nasi bohaterowie,możecie do nich pisać :)
TT-Justin

@JustinBieberFWY

TT-Selena

@Selena_GomezFWY

TT-Alfredo

@AlfredoFlorFWY

____________________________________________________

 -kocham cię Seleno-powiedział,co on powiedział ?!!!,he!,co ja mam teraz mu powiedzieć?!,przyłożyłam dłoń do czoła i westchnęłam
-Tay,proszę...-przeciągnęłam załamującym tonem-bądźmy jak brat i siostra,nie chcę cię stracić,Justin zaufał tobie,nie psuj tego-powiedziałam prosząc ciemnowłosego,chłopak westchnął głośno,po czym jego usta zaczęły się poruszać
-przepraszam jestem takim idiotą!-wrzasnął,na co gwałtownie podskoczyłam-wybacz mi,wiem,że kochasz tylko Justina i wiem,że zawsze to będzie Justin,ale po prostu chcę,żebyś wiedziała co czuję,nie liczę na odwzajemnienie,cieszę się,że kochasz mnie jak brata,chociaż tyle-powiedział spokojnie,uśmiechnęłam się i mocno go przytuliłam.Tak bardzo się cieszę,że mam takiego wspaniałego przyjaciela/brata,chybabym się załamała,gdym go straciła,jest dla mnie bardzo ważny,po chwili wyciągnęłam telefon z mojej torebki,sprawdzając,która jest aktualnie godzina
-O MATKO! .... już 1:30 w nocy?!-spytałam lekko zdenerwowana,chłopak przytaknął,szybko wrzuciłam z powrotem telefon do mojej torby i spojrzałam na ciemnowłosego-Taylor,jedźmy już!-powiedziałam rozkazująco,szybko podbiegliśmy do motoru Taylora,po czym chłopak zajął swoje miejsce,a ja usiadłam na wyznaczonym miejscu,dla drugiej osoby,martwię się,że Justin się zdenerwuje,on wyjeżdża,a mnie nie ma,jakoś mu to wynagrodzę :)

                                                ********

Gdy dojechaliśmy,pożegnałam się z Taylorem,gdy już odjechał,postanowiłam po cichu wrócić do domu,w całym domu były po gaszone światła-pewnie Justin śpi-powiedziałam cicho sobie pod nosem,na paluszkach wbiegłam po schodach,gdy znajdowałam się przy drzwiach naszej sypialni,otworzyłam drzwi najciszej jak tylko potrafiłam,kiedy znajdowałam się w pokoju,podeszłam do łóżka,gdzie słodko spał mój piękniutki,gdy zobaczyłam go na mojej twarzy,pojawił się szeroki uśmiech-oh...zabijesz mnie i Freda-powiedziałam zagryzając nerwowo wargę,gdy tylko przypomniało mi się,co wymyśliłam,kiedy tylko Justin wyjedzie,nie czekając,ani minuty dłużej,ruszyłam do łazienki,wzięć odprężającą kąpiel.Gdy byłam gotowa i przebrana w moją piżamę,wyszłam z łazienki i położyłam się na moje miejsce obok Justina,lecz nie mogłam zasnąć,położyłam się na plecach,patrząc w biały sufit,myśląc,o słowach mojej mamy"możesz mieć dziecko",nie potrafię jej zaufać,po tym,jak mnie okłamywała,to wszystko jest zbyt trudne,obróciłam moje ciało na bok,złączyłam dłonie jak do modlitwy i zamknęłam oczy
                                          **********

Rano obudziły mnie promienie słońca,przetarłam niechętnie oczy,podnosząc się do pozycji siedzącej,rozglądając się po pomieszczeniu,gdy zaczęłam kontaktować,spojrzałam na miejsce Justina,lecz go nie było,szybko wstałam z łóżka i wybiegłam z pokoju,po schodach,omal bym się nie zabiła,gdy byłam,już na dole,zaczęłam przeszukiwać wszystkie pomieszczenia w domu,lecz nigdzie go nie było,szukałam Justina,dobre 20 minut,nawet na zewnątrz,wróciłam z powrotem do domu i walnęłam się na sofę w salonie,zasapana,spojrzałam na stół i zobaczyłam kartkę,gwałtownie zrzuciłam się z sofy,biorąc w dłoń białą karteczkę

Księżniczko,pewnie wróciłaś późno,a nie chciałem ciebie budzić.Musiałem jechać na koncert,do NY,nie wiem kiedy wrócę,ale postaram się jak najszybciej. KOCHAM CIĘ XOXo 
  Aww! słodki,więc Justina nie ma!,jupi :D,wskoczyłam na sofę i skakałam po niej,jak pięciolatka,to była super zabawa,włączyłam sobie,TV,wyszukałam programu muzycznego,znalazłam MTV,leciała piosenka Britney Spears,Womanizer-kocham tą piosenkę!-krzyknęłam sama do siebie i pod głosiłam piosenkę,tańczyłam i wariowałam,bawiąc się przedmiotami,do sprzątania,moją zabawę przerwał dzwonek,Ugh!,jęknęłam zła,podeszłam do drzwi i otworzyłam je szeroko,a w nich stał Alfredo z lodami i innymi produktami
-no hej-powiedział z szerokim uśmiechem
-hej,właź-pokazałam gestem,a chłopak,od razu znalazł się na kanapie,usiadłam obok niego,wyciągając nogi na stół
-to co w końcu zaplanowałaś?-spytał,a ja uśmiechnęłam się cwanie,a moja twarz przybliżyła się do jego
-I-M-P-R-E-Z-A!-przeliterowałam powoli,chłopak w tam tej chwili,pakował sobie do ust,łyżkę lodów,ale gdy moje słowa wyszły z moich ust,jego łyżka,wyleciała z jego ust
-CO?-spytał krzycząc
-Fredo nie bądź mięczakiem-walnęłam go w ramię
-ha! nie jestem,tyle,że jak Justin się dowie,to nas zabije-powiedział,lekko zdenerwowany
-egh!,nie zabije,a skąd się niby dowie?-spytałam pewna
-no chyba od nikogo-odpowiedział zadowolony,a na jego i mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech zadowolenia-to trzeba zrobić zakupy,alko,żarcie i oczywiście zdzwonić się do innych-powiedział,przytaknęłam twierdząco
-okej,to dzwoń do ludzi-powiedziałam,a chłopak wyciągnął telefon,zrobiłam to samo,zadzwoniłam,do"Taylor S,Taylora L,Vanessy H,Demi i innych,ale wszystko musi być w dyskrecji,o.m.g,to będzie imprezka,chcę dać w gaz,a nie chcę być,grzeczną dziewczynką z dobrego domu

4 komentarze: