środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 19

Selena 
Pożegnanie z Justinem i to co musiałam mu powiedzieć,najbardziej bolało,nie wiem jak będę potrafiła o nim zapomnieć,on jest moim życiem,tylko przy nim potrafiłam być szczęśliwa,czułam się kochana i bezpieczna,gdy Taylor pakował moje walizki,ten ostatni raz pożegnałam się z nim,objął mnie i nie chciał puścić,czułam to,ale kiedy czułam jego bliskość,nie mogłam znieść tego,że to już koniec,nie ma już nas,szybko od niego się odsunęłam i wsiadłam do samochodu,nie byłam wstanie spojrzeć na niego z moich oczów spływały łzy,musiałam być silna,nie mogłam mu pokazać,że cierpię z tego powodu,wtedy nie pozwoliłby mi odejść,nagle do samochodu wsiadł Taylor,usiadł na miejscu kierowcy i odpalił silnik i odjechaliśmy,kiedy jechaliśmy,czułam pustkę,widziałam jak Taylor spogląda na mnie,otwierał usta,ale zaraz zamykał,w końcu odważył się coś powiedzieć
-Sel co się stało między wami?-spytał,a ja nie wiedziałam co powiedzieć
-po prostu nie kocham go-odpowiedziałam
-przecież wiem,że tak-powiedział-sama mówiłaś,że tylko on jest facetem twoich marzeń-powiedział patrząc w przednią szybę
-tak mówiłam,ale się myliłam-powiedziałam,wiem,że sama siebie oszukuję,ale to jedyne rozwiązanie,aby o nim zapomnieć,Taylor już nic nie powiedział,bo już byliśmy pod moim domem,spojrzałam na mój dom,tak dawno go nie widziałam,ani mamy,szybko weszłam do środka,w przedpokoju stała mama
-mamo!-podbiegłam do niej i mocno ją przytuliłam
-moja mała córeczko,tęskniłam za tobą-pogłaskała mnie po głowie-nie wiesz jak bardzo,było ponuro w tym domu bez ciebie,ale poznałam Taylora,powiedział,że jest twoim przyjacielem,poznaliśmy się i uznałam go tak samo za przyjaciela-powiedziała,a ja słuchałam co mówiła
-to super-powiedziałam z uśmiechem
-a co z Justinem ?-spytała,a na mojej twarzy pojawił się smutek
-to już koniec,nie ma o czym mówić-powiedziałam
-kochanie czasami tak jest w związkach,ludzie się kochają,a potem kłócą,po prostu Justin,nie jest ciebie wart-powiedziała,a ja wiedziałam,że ja nie jestem jego warta,bo go zostawiłam,bo się bałam,moja mama nie wie jak to było na prawdę-według mnie powinnaś otworzyć oczy szeroko,bo w twoim życiu na pewno spotkasz tego jedynego-powiedziała,po czym pocałowała mnie w czoło i wyszła,ponieważ musiała iść do pracy,pomachałam jej,a w drzwiach stanął Taylor z walizkami,wyglądał zabawnie,zaśmiałam się głośno
-co cię tak bawi?-spytał
-ty,haha,może pomóc ?-spytałam
-nie,nie musisz poradzę sobie,wiesz dużo masz tych rzeczy-powiedział i obydwoje wybuchliśmy śmiechem,Taylor poszedł zanieść moje walizki do mojego pokoju,zamknęłam drzwi i usiadłam na sofie,cały czas po mojej głowie chodziło jedno,JUSTIN,JUSTIN!,nie umiem o nim zapomnieć,prędzej się powieszę,bo ciągle mam go przed oczami,jak się do mnie uśmiecha,ach piękny,to jest nasza misja,zapomnieć o sobie,jedno wiem na pewno,moje policzki i oczy były na maksa spuchnięte od płaczu,nagle do salonu wszedł Taylor
-to ja będę leciał-powiedział
-już?-spytałam
-no zrobiłem to,o co poprosiła mnie twoja mama,więc mogę już jechać-powiedział,zrobiło mi się smutno,nie chciałam być sama
-a możesz zostać?,obejrzymy jakiś film,co?-spytałam
-pewnie-odpowiedział,Taylor włączył jakiś horror i obydwoje usiedliśmy obok siebie i zaczęliśmy oglądać

Justin
Odjechała i już nie wróci,to koniec,wróciłem do domu,włączyłem telewizję i walnąłem się na kanapę,jestem sam,opuszczony,straciłem wszystko,chęć do życia,nagle ktoś zadzwonił do drzwi,szybko wstałem i je otworzyłem,w drzwiach stał Alfredo
-hej stary-przywitał się
-hej-odpowiedziałem i wróciłem z powrotem na kanapę
-stary co ci jest?-spytał
-co mi jest?!,Selena odeszła,bo mnie nie kocha,życie mi się wali-powiedziałem wszystko na jednym tchu
-oo nie wiedziałem,przecież wam się układało,kiedy ci to powiedziała ?-spytał
-po nakręceniu Boyfriend-odpowiedziałem-w ogóle dziwnie się zachowywała,w domu jeszcze wszystko było w porządku,a kiedy kończyliśmy nagrywanie,coś jej się odwidziało,rozumiesz to-powiedziałem,byłem wściekły na Selene,nie rozumiem jej,rano mnie kochała,a na wieczór już nie
-z komplikowane i zrozum tu dziewczyny-powiedział nie dowierzając-wiesz,ja z nią rozmawiałem,pod koniec nagrywania i normalnie się zachowywała,pytałem się jej,jak się wam układa-nie skończył,ponieważ mu przerwałem
-i....i co powiedziała?!-spytałem podenerwowany
-no,że jesteście szczęśliwi i że jesteś jej pięknym,coś w tym stylu-nagle na mojej twarzy pojawił się uśmiech,bo ona zawsze tak na mnie mówiła "piękny"
-coś mi tu nie gra-spojrzałem na Alfreda
-no mi też-powiedział-bo kiedy od niej odszedłem,ona zaczęła grzebać w telefonie i zakryła dłonią usta,czy to nie wydaje ci się dziwne ?-spytał,a mi zaczęło wszystko się układać w głowie
-a co jeśli ona zobaczyła coś w tym telefonie i się wystraszyła ?-spytałem patrząc uważnie na przyjaciela
-może i być -przytaknął,wtedy wpadłem na pomysł
-Alfredo!,zrobiłbyś coś dla mnie?-spytałem przyjaciela
-pewnie,a co konkretnie ?-spytał
-umów się z Seleną,nie wiem,na spacer,czy tam na plaże i ukradnij jej telefon-spojrzałem na niego prosząco
-oj Justin wymagasz ode mnie zbyt dużo-powiedział
-proszę,ona jest dla mnie bardzo ważna.......kocham ją-powiedziałem i posmutniałem
-oj dobra już dobra,ale to dlatego,że jesteś moim przyjacielem-powiedział
-masz jej numer?-spytałem
-mam-odpowiedział z uśmiechem,moja Selenka najwyraźniej polubiła Alfreda,że mu podała numer
-to zadzwoń do niej,ale nie mów jej,że jesteś ze mną ok?,powiedz,że nawet nic nie wiesz,że się roztaliśmy,albo weź na głośno mówiący,chcę usłyszeć jej głos-powiedziałem zadowolony
-ty masz obsesję,hahah,ludzie zakochani tak mają-powiedział i poklepał mnie po ramieniu-dobra dzwonie-chłopak szukał jej numeru w telefonie,w końcu znalazł i nacisnął zieloną słuchawkę,po czym wziął na głośno mówiący
 -Słucham ?-spytała,usłyszałem ten piękny głos 
-siemka,tu Alfredo-powiedział przyjaciel
-no cześć-powiedziała obojętnie 
-słuchaj może spotkamy się,pójdziemy na spacer,czy na pizze ?-spytał 
-yy... nie wiem,czemu chcesz się spotkać ?-spytała 
-no,przecież chce cię poznać,lubię cię-powiedział 
-....-cisza 
-no wiesz,po przyjacielsku-powiedział,bo źle jej powiedział 
-no dobra,a kiedy ?-spytała,w tej chwili podskoczyłem ze szczęścia 
-jutro o 12 ,ok?-spytał
-spoko,a gdzie się spotykamy ?-spytała pewniej 
-mogę podjechać pod twój dom,a potem się przejdziemy,co?-spytał 
-luzik,ale będziesz bez Justina ?-spytała,a ja wiedziałem,że rozmowa się rozkręca 
-no tak,bez niego,ale ty mieszkasz u Justina,czy jak,bo ja teraz nie czaję ?-spytał,cholera teraz to wpadł 
-nie mieszkam,już nie jesteśmy razem.......-cisza-podam ci mój adres okej?-spytała 
-to podawaj-odpowiedział,Selena podała mu adres-a czemu nie jesteście,już razem?-spytał bez problemu 
-tak wyszło-powiedziała,co tak wyszło,ona chyba zatapia się w tych kłamstwach 
-musisz mieć ku temu jakieś powody,zaufaj mi-powiedział 
-dobra,ze ss...-nie dokończyła
-s..?,dokończ musisz być odważniejsza,nic nikomu nie powiem-obiecał jej 
-wiesz jutro ci powiem,to nie na rozmowę przez telefon-powiedziała 
-a kochasz go ?-spytał,a moje serce biło mocniej
-jak cholera,ale mu nie mów,proszę,jutro ci opowiem co się stało-powiedziała,a ja czułem,ulgę,wiedziałem,że coś tu nie gra,a ja jej uwierzyłem wtedy,pewno było jej trudno powiedzieć mi prosto w oczy "nie"
-dobra ja kończę,to do jutra-powiedziała 
-pa-chłopak się rozłączył 
-i co ?,kocha cię jak cholera-zaśmiał się,po czym klepnął mnie w ramie
-Tak,ONA MNIE KOCHA -krzyknąłem na cały dom


I jak podoba się?
płakaliśmy,ale Justin ma pewność,że Sel go kocha,a jak wiemy,Justin nigdy się nie poddaje :D

KOMENTUJECIE !!!

 

7 komentarzy:

  1. Mam nadzieje ze znow bedą razem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. super!super!super!super!

    OdpowiedzUsuń
  3. taaaak,Justin walcz o nią!!!!
    kolejny

    OdpowiedzUsuń
  4. taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak!aaaaaaaa!

    OdpowiedzUsuń
  5. następny ...
    już nie mogę się doczekać . dzięki twoim opowiadaniom bardziej kocham Justina . zajebiście piszesz . w 5 godzin przeczytałam wszystko :**** pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. tak się cieszę z tego,że Justin będzie walczył o nią,on i Alfredo dobijają hahaha ,następny #*#

    OdpowiedzUsuń
  7. długo mnie nie było rany,boski rozdział idę dalej :)

    OdpowiedzUsuń