piątek, 28 czerwca 2013

Rozdział 20

Selena
Kiedy oglądałam film z Taylorem,zaczął dzwonić mój telefon,chwyciłam go i poszłam do kuchni,odebrałam i odezwał się Alfredo,chciał się spotkać,co było dziwne,ale potem mi wszystko wyjaśnił,więc się otworzyłam,zaufałam mu,spytał mnie czy jeszcze kocham Justina,nie wiem jak to możliwe,ale nie potrafiłam mu odmówić,prawda sama szła z moich ust,odpowiedziałam,że cholernie za nim tęsknię i poprosiłam,aby nic nie mówił Justinowi,kiedy się rozłączyłam,oparłam się o lodówkę i patrzałam w niebo,nagle ktoś chwycił mnie od tyłu,szybko podskoczyłam i odwróciłam się,a za mną stał Taylor
-co ty robisz?-spytałam ze zdziwieniem
-chce ci pomóc-oświadczył
-tak,niby jak?-spytałam
-pozwól mi się zbliżyć do ciebie,a zapomnisz o nim-powiedział patrząc w moje oczy,jeżeli łatwiej byłoby mi zapomnieć o Justinie,to bym pozwoliła,ale boję się,że nie poczuję tego co do Justina,kocham Taylora,ale nie tak ja Justina,ale nie wrócę do niego,"NIGDY"!!!
-ja...-nie pozwolił mi skończyć,bo jego usta złączyły się z moimi,próbowałam go odepchnąć,ale po chwili uległam i odwzajemniłam pocałunek,czułam jak język Taylora próbuje się dostać,więc lekko uchyliłam usta pozwalając chłopakowi dostać się do mojego języka,nasze języki równo współgrały,niekontrolowanie moje ręce owinęły się na jego karku
-kocham cię Selena-powiedział,a ja otworzyłam oczy,zamiast Taylora widziałam Justina?!,potrząsnęłam głową,ale byłam jak zahipnotyzowana-Sel słyszysz mnie?,kocham cię-powiedział,słyszałam ten głos,to był głos Justina
-ja ciebie też...Justin-powiedziałam
-słucham ?-spytał,a w jego głosie można było usłyszeć złość,potrząsnęłam głową i zobaczyłam ze złoszczonego Taylora
-przepraszam ja-nie pozwolił mi skończyć
-pomyliłaś mnie z Justinem,pozwól mi sobie pomóc,będziemy razem i zapomnisz o tym dupku-powiedział głaszcząc delikatnie moje policzki,złapałam jego dłoń
-wybacz Taylor,ale ja nie jestem gotowa na związek,wcale mi nie pomożesz,bo ja do ciebie nigdy nie nic poczuje,tego co do Justina,ale teraz to chcę być sama,gdybyśmy byli razem,to nigdy bym nie odwzajemniła twoich uczuć,tylko bym ciebie zraniła,wybacz-powiedziałam,było mi przykro mówić mu to prosto w oczy,ale taka jest prawda,a nie chcę robić mu nadziei
-rozumiem,ale zastanów się-powiedział,kiedy prowadziłam go do wyjścia
-może-powiedziałam,a chłopak wyszedł,zamknęłam drzwi na klucz i upadałam na ziemię-Boże ja nie potrafię o nim zapomnieć!!-krzyknęłam i wybuchłam płaczem,właśnie dzisiaj,przez ten cały dzień,trzymałam to w sobie,leżałam na podłodze,jakbym nie mogła wstać,moja twarz była zalana łzami,kosmyk włosów,prawie wchodziły mi do buzi,a ja nie przestawałam płakać,zacisnęłam mocno oczy,dłoń zacisnęłam w pięść i zaczęłam walić nią w podłogę-DLACZEGO ?!!!,DLACZEGO WŁAŚNIE JA?!,ODPOWIESZ MI?!,CHOLERA ODPOWIESZ !!!-krzyczałam,wstałam powoli i ruszyłam do kuchni,kiedy dotarłam na miejsce,wyciągnęłam z szafki nóż,chwyciłam go i poszłam do salonu,położyłam się na sofie,położyłam nóż na  stole,patrzałam na niego,z torebki wyciągnęłam zdjęcie Justina

i postawiłam je również na stole,patrzałam na niego i myślałam,o tym jak bardzo go kocham,ja na prawdę nie potrafię bez niego żyć,dlaczego ludzie nie mogą zrozumieć tego,że go kocham?!,dlaczego wszystko musi być takie trudne?!
-czemu to zrobiłaś ?-spytał, ale jego głos drżał
-Justin, ja nie potrafię tak żyć ,ja sobie nie daje rady-powiedziałam zapłakanym głosem ,wtuliłam się w niego
-przecież ja ci pomogę, będę cie wspierał, nie rób takich rzeczy-powiedział głaszcząc moją głowę

-Kochanie wiem,że obiecałam ci,nigdy tego nie robić,wybacz,ale ja bez ciebie żyć nie potrafię-powiedziałam do zdjęcia Justina,pocałowałam je-kocham cię-powiedziałam szeptem i odłożyłam zdjęcie i chwyciłam za nóż,wzięłam wdech i wydech,przyłożyłam nóż do moich żył na ręce i widziałam jak leci z niej dużo krwi,moje oczy robiły się senne,pochłaniała mnie ciemność,aż w końcu moje powieki zamknęły się i zapadłam w sen bez odwrotu
                                                  **************************
Idę długą aleją i widzę małą dziewczynkę,siedzącą w kącie jakiegoś pomieszczenia,szlochała
-nikt mnie nie lubi,jestem brzydka-powiedziała dziewczynka 
-hej wcale tak nie jest-powiedziałam do małej dziewczynki,lecz ona mnie nie słyszała,przyjrzałam się jej uważnie-to....to ja,jak byłam mała
-a na dodatek nieśmiała,dlaczego ja muszę się tak jąkać-zaczęła płakać 
                                                *************************
-wszystkiego najlepszego z okazji 5 urodzin Selenko-powiedziała mama,która wręczyła mi prezent
-wow,mamo dziękuję,zawsze chciałam mieć własną kamerę-powiedziałam ja 
-no przecież wiem-dała całusa 
                                   *********************************
-czy ja umarłam?-spytałam,nagle jakiś głos odezwał się 
-kochanie dlaczego to zrobiłaś ?-spytał głos 
-kto mówi?!-krzyknęłam,nagle pojawił się Justin 
-dlaczego zabiłaś się i mnie zostawiłaś,przecież moglibyśmy być szczęśliwi-powiedział zły 
-wybacz,ale ja nie potrafiłam bez ciebie żyć 
                                              *****************************
Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po kątach,zauważyłam,że jestem w szpitalu,stęknęłam z bólu,moja ręka była cała zabandażowana
-czy ja żyje ?-spytałam sama siebie,ale ktoś,nagle krzyknął z radości,podskoczyłam ze strachu -mama?-spojrzałam na nią
-córeczko tak się bałam-powiedziała i przytuliła mnie
-jak tu trafiłam?-spytałam mamy
-znalazłam ciebie na sofie nieprzytomną,zobaczyłam pierw zdjęcie Justina,potem pełno krwi i ciebie całą bladą-powiedziała,zakryła dłonią usta,aby nie wybuchnąć płaczem-tak się bałam,że cię stracę,dlaczego to zrobiłaś,przez Justina?-spytała
-można tak powiedzieć,powiedziałam,mój głos był strasznie zachrypnięty
-muszę wiedzieć czemu to zrobiłaś,opowiadaj-rozkazała,opowiedziałam mamię,jak na prawdę wyglądało moje rozstanie z Justinem,mama była bardzo zdziwiona-kochanie,rozumiem cię,boisz się,od małego się bałaś wyzwań,a nie myślisz,żeby temu sprostać ?-spytała
-mamuś chciałabym,ale nie potrafię-powiedziałam tak,aby dała mi już spokój z tym tematem
-dobrze,nic już nie mówię,ale powinnaś to przemyśleć-powiedziała i wyszła z sali,nagle zadzwonił mój telefon,który leżał na półce,nacisnęłam na zieloną słuchawkę
-słucham?-spytałam

Justin 
O 10 przyszedł do mnie Alfredo,rozmawialiśmy o tym,jak ma ukraść Selenie telefon,nagle wybiła godzina 11:45,więc Alfredo pojechał po Selene,byłem ze stresowany,co ona mu powie?,czy ukradnie jej ten telefon?,na tyle pytań,chciałbym mieć odpowiedź,po 20 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi,więc podszedłem otworzyć,kiedy otworzyłem w drzwiach stał zmartwiony Alfredo
-czemu nie jesteś z Sel?-spytałem zdziwiony
-bo nie ma jej w domu,ani nikogo innego-powiedział
-dziwne jej mama zazwyczaj,idzie do pracy na wieczór-powiedziałem
-zadzwonię do niej-powiedział i wyciągnął telefon z kieszeni i wybrał jej numer
-weź na głośno mówiący-zrobił jak kazałem,po paru sygnałach odebrała
-słucham?-spytała,jej głos,brzmiał bardzo dziwnie,coś musiało się stać 
-hej Sel przyjechałem po ciebie i nikogo nie było-powiedział 
-i na razie nie będzie-powiedziała,moje serce przyspieszyło na maksa
-coś się stało ?-spytał 
-jestem w szpitalu i nie wiem kiedy wyjdę-powiedziała,wiedziałem,że coś jest nie tak 
-ale dlaczego jesteś w szpitalu ?-spytał nie dowierzając 
-długa historia,można tak powiedzieć-powiedziała
-ale powiedz co się stało i jak i przez co ?,bo się boję-powiedział jakby czytał w moich myślach 
-proszę.....-podciągnęła nosem,płakała?-nie umiem,tego powiedzieć przez telefon-powiedziała,a ja słyszałem jak jej oddech robił się coraz głośniejszy 
-przez Justina ?-spytał,co mnie z murowało 
-ymm...nie na pewno to nie jest przez niego,ale z nim związane,to przez moje błędy-zaczęła mówić,ze mną związane i przez jej błędy?,o co tu chodzi ?
-twoje błędy,Sel co jest z tobą ?-spytał
-sama nie wiem,ciężko mi,pierw rozstanie z Justinem,potem Taylor przychodzi do mnie z jakimiś ofertami związkowymi,ja mam już dosyć-powiedziała,a ja słuchałem,Taylor znowu jej proponował chodzenie,co za głupek 
-rozumiem-przytakiwał Alfredo 
-mam prośbę-powiedziała,byłem ciekawy jaką 
-nie mów nic Justinowi i może przyjedziesz do mnie w zamian za plaże,nudzi mi się i jest mi smutno-powiedziała,znowu nie mogę się w trącać,jestem wściekły 
-okej to ja już w takim razie jadę-powiedział i się rozłączył
-I co znowu muszę siedzieć założonymi rękoma-powiedziałem przygnębiony
-kto powiedział,że nie jedziesz ze mną-powiedział i zrobił cwaną minę
-mogę ?-spytałem
-pewnie,ale pierw będziesz musiał się schować i podsłuchiwać,coś wymyślimy-powiedział zadowolony Alfredo

8 komentarzy:

  1. OMG! biedna Selena mam nadzieje,że wszystko się jakoś ułoży czekam nn!!:))

    OdpowiedzUsuń
  2. BOSKIEE<3333 CZEKAM NA NASTĘPNYY!!:**

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże już myślałam że się zabiła! uff. SUPER!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. podasz mi tytuł piosenki nr 3

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze ze nic jej nie jest ...

    OdpowiedzUsuń
  6. as well, as Justin struggles: D I'm waiting for the next

    OdpowiedzUsuń
  7. hahaha :D Alfredo kombinuje :D idę dalej . trochę mam czytania :D

    OdpowiedzUsuń