Selena
Kiedy się obudziłam,nie było już Justina,na całe szczęście,podniosłam się,do pozycji siedzącej,ktoś zapukał do drzwi-proszę-powiedziałam najgłośniej,jak tylko mogłam,ale nie wychodziło mi to za bardzo-mogę?-spytała dziewczyna w długich ciemnych włosach,spojrzałam uważnie,a na mojej twarzy pojawił się uśmiech-Vanessa,co ty tutaj robisz ?-spytałam przyjaciółki
-dowiedziałam się,że moja przyjaciółka chciała się zabić-powiedziała oschle,ale zaraz się zaśmiała-mówiłam ci,że jesteś wariatką-powiedziała i mocno mnie przytuliła
-nigdy bym nie powiedziała,że do wariatek należę,ale ten wyczyn,to na pewno jest wariacki-uśmiechnęłam się,rozmawiałyśmy o wszystkim,śmiałyśmy się,opowiedziałam jej o wszystkim co spotkało mnie z Justinem
-oo,ale wy jesteście słodcy-powiedziała przeciągając zdanie-dlaczego nie chcesz do niego wrócić?,przecież go kochasz-spytała
-Van,to jest zbyt skomplikowane,nie chcę go cały czas ranić-powiedziałam,nagle zaczęłam myśleć,nad tym co powiedział Justin,zanim usnęłam,on ma rację,zawsze się bałam i uciekam,ale ja już taka jestem,nie potrafię inaczej
-co tu niby jest skomplikowane?,kochacie się i to wystarczy,przecież wszystko samo się ułoży-powiedziała,łatwo jej powiedzieć,ale to nie jest takie proste,ja nie jestem prosta,jestem jakaś nienormalna i tyle-dobra,już nic nie mówię,bo zbladłaś,wiesz może w ogóle nie będę mówiła o nim,jak tylko usłyszysz jego imię to robisz się jakaś rozkojarzona,bujasz w obłokach,bo nie wiesz co zrobić,jak sobie poradzić,martwię się o ciebie-powiedziała przejęta
-nie musisz,poradzę sobie i proszę nie mówmy już o Justinie,tak będzie mi łatwiej,widzisz nie ma go i jest mi dobrze-powiedziałam,ale wcale tak nie było,bardzo bym teraz chciała aby Justin,był tutaj przy mnie,nagle zadzwonił mój telefon,spojrzałam na wyświetlacz i pokazał nieznany mi numer,nacisnęłam na zieloną słuchawkę i odebrałam-słucham?-spytałam-hej Sel,tutaj Taylor-usłyszałam kobiecy głos-hej Taylor-powiedziałam miłym tonem-słyszałam,że jesteś w szpitalu,więc postanowiłam zadzwonić,jestem teraz w tourne i nie mogę,nawet zajść-powiedziała zmartwiona-nie bój się,jutro już wychodzę-powiedziałam przez śmiech-ej za tydzień będzie gala,będziesz?-spytała,westchnęłam,spojrzałam na Van,ona pokiwała głową,na znak,że tak-pewnie,przyjdę z Vanessą-powiedziałam-okej,to widzimy się za tydzień,to pa kocham-powiedziała i rozłączyła się,Taylor jest cudowna,poznałyśmy się na gali i od razu się dogadałyśmy,jest dobrą kumpelą
Tydzień później
Ten tydzień szybko minął,wróciłam do domu i czułam się lepiej,Vanessa codziennie przychodzi,spędzamy wspólnie czas i świetnie się bawimy,a Justina nie widziałam,od tamtej pory w szpitalu,może i lepiej,tęsknie za nim i to bardzo,ale zrozumiał,w końcu,że to nie ma sensu i nie jestem warta jego uczuć,na pewno znajdzie sobie,bardziej odpowiedniejszą dziewczynę dla siebie,nagle z rozmyśleń wyciągnęła mnie Vanessa
-hej,dzisiaj w końcu gala-klasnęła w dłonie i zachichotała
-no,ubierzemy się w nasze boskie sukienki,hahaha-zaśmiałam się
-pewnie,3 godziny szukałam tej idealnej-powiedziała z grymasem,wybuchłam śmiechem-co cię tak śmieszy?-spytała
-ty-odpowiedziałam ocierając palcami kąciki powiek-jak można 3 godziny,szukać sukienki,hahaha- zaśmiałam się jeszcze mocniej,Van zrzuciła mnie z łóżka i wylądowałam plackiem na podłodze,nie kontrolowałam śmiechu,złapałam się za brzuch i skuliłam w kulkę
-haha śmiej się,śmiej-powiedziała i rzuciła poduszką we mnie,nagle ktoś zapukał do drzwi -proszę-powiedziałyśmy prawie równocześnie
-hej dziewczyny-wyszła blondynka zza drzwi,uśmiechnęłam się szeroko i obydwie podbiegłyśmy do Taylor,mocno ją przytulając
-hej-powiedziałyśmy równo,odkleiłyśmy się od siebie i spojrzałyśmy na siebie,śmiejąc się z niczego konkretnego
-widzę Sel,że czujesz się lepiej,w końcu widać na twojej buzi uśmiech-powiedziała
-tak,dzięki wam czuję się lepiej,nie myślę,o rzeczach,które mnie przygnębiają-powiedziałam z uśmiechem,przez ten czas,staram się,patrzeć na wszystko inaczej,pozytywnie,Taylor z Van,coś szeptały do siebie,a ja nie wiedziałam,o co im chodzi-co tak szepczecie?-spytałam z ciekawości,one szeroko się uśmiechnęły
-wszystkiego najlepszego-krzyknęły i dały mi prezent,zapomniałam,że dzisiaj mam urodziny,fajnie,że chociaż moje przyjaciółki,pamiętały o nich,ja sama o nich zapomniałam
-dziękuję-powiedziałam,przytuliłam obydwie równocześnie
-to co gotowe na galę ?-spytała Taylor
-już idziemy się przebrać i możemy jechać-powiedziała Van szybko się przebrałyśmy i wyszłyśmy,na dole czekała moja mama,złożyła mi życzenia,podziękowałam i z dziewczynami,wsiadłyśmy do limuzyny,kiedy dojechałyśmy,wyszłyśmy w trójkę z limuzyny,kiedy wyszłyśmy,czułam milion fleszy na sobie,na dywanie,prezentowałyśmy się i śmiałyśmy,w końcu weszłyśmy do środka,było dużo ludzi,zajęłyśmy swoje miejsca i czekałyśmy,aż rozpocznie się gala
-mówię wam,dzisiaj to będzie wyjątkowy dzień dla ciebie-powiedziała Van,spojrzałam na nią,nie wiedziałam o co jej dokładnie chodzi,więc nic nie odpowiedziałam,wolałam już siedzieć w milczeniu,nagle zaczęła się gala,było zabawnie i w ogóle podobało mi się,potem przyszła kategoria serialu Disney, w kategorii,byłam ja,Demi i wiele innych
-a nagrodę serial Disney,wygrywa Selena Gomez-powiedział mężczyzna,wstałam,a wszystkie oczy poszły na mnie,uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę sceny
-dziękuję bardzo-uśmiechnęłam się-nie wiedziałam,że wygram w kategorii z Demi-zaśmiałam się-jeszcze raz bardzo dziękuje-powiedziałam,przy czym kicnęłam
-Seleno poczekaj chwilę-powiedział mężczyzna,nagle podeszły Vanessa i Taylor,wiozły tort,zaśmiałam się- Wszystkiego Najlepszego-powiedziały,wszyscy zaczęli śpiewać "sto lat",pomyślałam życzenie i zdmuchnęłam świeczki-dziękuje wszystkim-podziękowałam i zeszliśmy ze sceny
-dziękuję dziewczyny,to są najlepsze urodziny-powiedziałam i mocno je przytuliłam
-nie ma za co-powiedziały prawie równocześnie,nagle zgasły światła spojrzałyśmy -przed wami Justin Bieber-krzyknęła dziewczyna,spojrzałam na scenę,Justin tańczył i śpiewał,tak długo jak mnie kochasz,patrzałam,ale nie wytrzymałam,wybiegłam na zewnątrz,nie mogę,złapałam oddech,tak bardzo za nim tęsknię,cieszę się,że mogłam go zobaczyć,chwile postałam na zewnątrz i w końcu wróciłam,na salę
-co się stało,że tak wybiegłaś ?-spytała Vanessa
-musiałam pooddychać-powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam
-yhym-powiedziały obydwie,wyszłyśmy,Taylor i Van udzielały wywiadu,a ja szłam z moim ochroniarzem,nagle podbiegł do mnie Justin
-Sel!-krzyknął i złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie
-co chcesz?-spytałam,wiedziałam,że jest za pięknie
-tęskniłaś za mną,bo ja tęskniłem za tobą,oh nawet nie wiesz,jak bardzo ciebie kocham-powiedział tak szybko,ależ on jest dzisiaj szczery
-fajnie,ale puszczaj mnie-pchnęłam go,ale ten dalej szedł za mną
-kocham cię,kocham,kocham!-darł się,cały czas idąc za mną-wszystkiego najlepszego,kocham cię,kocham !-krzyczał,ale mi wstyd,wszyscy się gapią na nas,niech on się zamknie,zaczyna mnie już denerwować
-nie łaź za mną!-krzyknęłam
-kocham cię-krzyczał dalej,nawet nie zwracał uwagi,na to co do niego mówię
-przestań!-krzyknęłam,chłopak chciał otworzyć buzię i dalej krzyczeć,ale zakryłam mu ją dłonią-zamkniesz się jak z tobą porozmawiam ?-spytałam,szatyn uśmiechnął się dziwacznie,jakby wiedział,że to powiem
-kocham cię Seleno!-kucnął na kolana i darł się,wszyscy patrzyli na nas,paparazzi to dopiero mili ubaw
-przestań,cholera odwal się !!!-uciekałam przed nim na tym parkingu,ale ten mnie gonił i krzyczał,że mnie kocha,ach ja nie chcę słyszeć,już tego słowa,wsiadłam do samochodu
-kocham cię,pamiętaj o tym,kocham,kocham,kocham,kocham.....-mówił to cały czas w kółko,zakryłam uszy,nerwy mi już puszczały
-przestaniesz w końcu to mówić,nie wytrzymam zaraz na miejscu,daj mi żyć!-krzyknęłam
-nie dam ci żyć-powiedział dumny i dalej krzyczał,dziewczyny wsiadły do auta,Vanessa i Taylor,nie mogły ze śmiechu,Justin tak,je bawił,a mnie to denerwowało,nie!,raczej irytowało
-panie kierowco,może pan jechać,bo zaraz zwariuję na miejscu-krzyknęłam,a kierowca nadusił na gaz i odjechaliśmy,nie wiem o co biega Justinowi,ale działa mi na nerwy,zwariował czy co?
mamy 23 rozdział :)
KOMENTUJCIE !!!!
Super!!!
OdpowiedzUsuńhahaha :D nie mogę z Justina !:) czekam nn!
OdpowiedzUsuńHahahah odbiło mu hahah boskie :)))))
OdpowiedzUsuńhahahahaha!nie wyrabiam (kocham cię,kocham kocham ) Justin ty mądra głowo,już chcę następny błagam bo nie wytrzymam robi się coraz ciekawiej ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny hah <33
OdpowiedzUsuńOch ten nasz Justin <33
hahahaha :D ach ten Justin!;3 idę dalej ...
OdpowiedzUsuń