Selena
Wstałam z strasznym bólem głowy,moje gardło było suche,ponieważ domagało się zimnego napoju,który uspokoi moje pragnienie,rozciągnęłam ręce i spojrzałam pod kołdrę,moje usta otworzyły się szeroko,byłam naga-no to musiałam,coś narobić,albo Justina plan wypalił-klepnęłam się czoło,spojrzałam na drugą stronę łóżka,która należała do Justina,lecz szatyna nie było,na poduszce leżała tylko karteczka
Na łóżku leży szlafrok,nałóż go na siebie i zrelaksuj się w łazience,przy gorącej kąpieli
Kocham,twój piękny xoxo
zaśmiałam się i zrobiłam jak kazał,ubrałam na siebie szlafrok i weszłam do łazienki,tam to dopiero miałam niespodziankę,wanna była dosyć dużo,a z niej wylewało się pełno piany,na podłodze,zrobiona była droga z świec,a płatki róż rozwalone były po całej łazience-wariat-zaśmiałam się,nagle poczułam na tali,czyjeś dłonie,spojrzałam w górę ,był to Justin cmoknął mnie w policzek,po czym odwróciłam się do niego tak,abyśmy na siebie spojrzeli
-tak jestem wariatem,ale cię kocham-oznajmił,zaśmiałam się lekko
-wiem,ja ciebie też-powiedziałam i wtuliłam się w niego,ale nagle przypomniało mi się,że obudziłam się naga i nie wiem czemu-co się działo wczoraj?,bo nie pamiętam-spytałam patrząc mu w oczy,szatyn zaśmiał się
-na pewno chcesz to wiedzieć?-spytał dla pewności
-chcę-odpowiedziałam szybko
-wiesz,że potrafisz być diablicą,wcieleniem kota,hahaha,wczoraj naprawdę się bawiliśmy-powiedział chichocząc,nie wierzę,że takie coś zrobiłam,czułam jak na twarzy robię się czerwona,spuściłam głowę,tak żeby nie patrzeć Justinowi w oczy-hej,nie musisz się wstydzić,jesteśmy parą i takie rzeczy są normalne,ale lubię jak się tak czerwienisz-powiedział podnosząc mój podbródek,przy czym delikatnie cmoknął moje usta,zaśmiałam się
-już nigdy nie wypiję,rozumiesz?-powiedziałam stanowczo
-nigdy nie mów nigdy-zaśmiał się,spojrzałam na niego morderczym spojrzeniem-ale wolę moją księżniczkę,bo jesteś wtedy taka delikatna i czuła-powiedział,jeżdżąc dłonią po moich włosach
-to dobrze-powiedziałam i odwróciłam się od niego,chcę się wykąpać i zrelaksować,nie chcę pamiętać tej nocy,bo to byłam ja,ale w zachowaniu,nie ja,albo moje drugie wcielenie,odwróciłam głowę w stronę stojącego szatyna-dziękuję,za niespodziankę-powiedziałam,nagle poczułam dłonie Justina na moje tali,czułam jego nierówny oddech,na mojej szyi,mój oddech też przyspieszył
-wykąpiemy się razem-oznajmił,spojrzałam na niego,dłonią głaszcząc jego twarzy-jeśli mogę?-spytał
-oczywiście,ale zaśpiewaj mi be alright,lubię jak to śpiewasz-powiedziałam,a szatyn uśmiechnął się i zaczął śpiewać
-Cały czas w moim pokoju
Czekam na to, aż zadzwonisz, już wkrótce
Dla ciebie, oh, mógłbym przejść tysiąc mil
Żeby być w twoich ramionach, trzymasz moje serce
Oh ja, oh ja, ja kocham cię
I wszystko będzie w porządku
W porządku
zamknęłam oczy,słuchając tej pięknej piosenki-kocham cię-powiedział szatyn,kiedy skończył,zaczął ściągać ze mnie szlafrok,a ja z niego jego ciuchy,szatyn wziął mnie w swoje ramiona i położył do wanny,która była dla dwóch osób,po chwili Justin również wszedł,zamknęłam oczy i relaksowałam się
-Kochaj mnie tak jak potrafisz
Kochaj mnie tak jak potrafisz, tak jak potrafisz
Trzymaj mnie mocno i nie opuszczaj
Co mam zrobić? Gdy kochasz mnie tak jak potrafisz
Tak jak potrafisz, trzymaj mnie mocno i nie puszczaj
Kochanie, kochanie, kochanie
Naucz mnie naucz mnie naucz mnie
Pokaż mi pokaż mi pokaż mi
Drogę do twojego serca
Oh moje kochanie, kochanie
Błagam ślicznotko, ślicznotko
Doprowadź mnie do środka
Tam gdzie mam początek-nie mogłam z tego wariata,śpiewał i śpiewał
-może przestaniesz chciałam tylko,żebyś zaśpiewał be alright,a nie,co to ma być za piosenka?-spytałam
-o nas,księżniczko-powiedział,a moja złość ,nagle znikła
-naprawdę?-spytałam z ciekawości
-tak,dla mojej księżniczki wszystko-powiedział,a ja wpiłam się w jego usta,w wannie leżeliśmy chyba z 1,5 godziny,sama nie wiem,ale było cudownie,z Justinem każda chwila jest cudowna,kiedy wyszliśmy z wanny okryłam moje ciało ręcznikiem,rozczesałam moje włosy i zrobiłam z nich wygodą i luźną fryzurę
-zawieziesz mnie do domu?-spytałam szatyna,który układał sobie fryzurę
-pewnie i tak muszę porozmawiać z twoją mamą,bardzo ją lubię-powiedział,a ja uśmiechnęłam się,zeszliśmy na dół coś zjeść,Justin przygotował grzanki z masłem orzechowym,tak jak lubię,kiedy zjadłam,wyszłam z domu czekając na Justina,który poszedł do garażu po samochód,kiedy wsiadłam do auta,myślałam jak znalazłam się u Justina w domu i kto był porywaczem,bo to na pewno nie był Justin
-mam pytanie,ale odpowiedz mi na nie-powiedziałam stanowczo
-pytaj o co chcesz-oznajmił
-jak to było,że znalazłam się w twoim domu?-spytałam,a szatyn spojrzał na mnie
-od czego tu zacząć
przepraszam,że taki krótki,ale jestem chora i ciężko pisać z bólem głowy
mam nadzieję,że podoba się wam nowy szablon,bo taki to zostanie
KOMENTUJCIE !!!!!
Podoba mi sie :)
OdpowiedzUsuńKocham to co piszesz! można się pośmiać,a zarazem łzy mogą płynąć strumieniami! czekam na kolejny rozdział,proszę szybko :D
OdpowiedzUsuńoch Boże oni są tacy słodcy^^ kocham to czytać i czekam na dalsze losy,naszych bohaterów:)
OdpowiedzUsuńMega ;) Czekam na nn <33
OdpowiedzUsuńnie wiem skąd bierzesz te spaniałe pomysły,jesteś niesamowita i smutno mi będzie kiedy skończy się opowiadanie ;( mam wielką nadzieje,że jeszcze długo będziesz nas trzymać w napięciu :) czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńrozdział jest cudowny,mega i sweet :D wracaj do zdrowia :)
jesteś boska strasznie się poświęcasz,żeby dodać nowy rozdział.Jestem szczęśliwa,że opisujesz wydarzenia związane z Seleną i Justinem!:)
OdpowiedzUsuńJestem Selenator i uwielbiam czytać to opowiadanie,jak wyzdrowiejesz i napiszesz 27rozdział,poinformuj na tt :)
Moja droga Angelą przyjechałem szybciej,ale i tak będzie mi ciężko wejść,ale będę starał się nadążyć,teraz mam dużo pracy.Skomentowałem wszystkie w których mnie nie było miło się czytało a za razem śmiesznie.Rozdział zajebisty i słodki end Sexy :D pięknie ozdobiony blog ;3 czekam aż wyzdrowiejesz :D
OdpowiedzUsuńcieszę się Bartku,że wróciłeś dziękuję za komentarze :D
Usuń